Świadectwo - ORAR II st.

7-11 listopada 2014 - Czarnej Sędziszowskiej

Moje świadectwo z rekolekcji w Diecezji Rzeszowskiej mogłoby się zamknąć w jednym zdaniu: Na takich jeszcze nie byłam!!! To był czas do którego zawsze będę wracać,  gdy tylko stracę grunt pod nogami. To był czas, kiedy nikt nie próbował mnie  zagadać do upadłego,  nie wypelniał mi czasu na siłę, nie organizował mi każdej minuty dnia. Usłyszałam za to: "Tam są drzwi do kaplicy, w której mieszka Bóg. On odpowie na wszystkie Twoje pytania".


Na całych rekolekcjach były tylko dwa spotkania w grupach i tak naprawdę trzy konferencje tematyczne, na których rozmawiano o roli i służbie animatorów. Mało? Chyba nie,  skoro na godzinie świadectw płakali prawie wszyscy, bo usłyszeli głos Boga.  Boga, którego nikt nie próbował zagadać i któremu pozwolono działać. Wszyscy wyjechali z tych rekolekcji z odpowiedzią na intencje, które przywieźli. Wszyscy wyjechali umocnieni, uspokojeni i pełni Ducha. Ducha, którego obecność była wręcz namacalna i którego nikt nie próbował zagłuszyć  wielomówstwem. A On działał i jestem pewna, że owoc tego działania będzie obfity. Chwała Panu!

***

Boży zamysł był zupełnie inny… jechaliśmy na ORAR II z nastawieniem, że otrzymamy od organizatorów gotową receptę jak pełnić rolę animatora, jak właściwie prowadzić spotkania kręgu. I tak też się zaczęło – pierwszego dnia wspólnie znajdowaliśmy odpowiedzi na pytanie o właściwą postawę dobrego animatora. Powstały długie listy wspaniałych cech – ale czy ten ideał jest dościgniony? Czy powinniśmy w pełni odpowiadać temu wzorowi? Jeśli tak, to czy wybór padł na właściwą parę? – taka myśl, budząca niepokój, przeszła po naszych głowach.

Ale na szczęście rekolekcje to czas Bożego działania. I to nie tylko animatorzy rekolekcyjni mieli przekazywać wiedzę w oparciu o swoje doświadczenie, ale przede wszystkim Słowo Boże, tak mocno obecne na tych rekolekcjach. Tak, to Duch Św. był nauczycielem i wskazywał drogi. Animatorzy rekolekcyjni oddali pierwszy plan dla samego Boga. Sami zaś swoją postawą wręcz „krzyczeli”, że najważniejsza jest pokora, skromność, cichość, a przede wszystkim ufność Panu. Taką postawę prezentowali i taką postawą urzekli wszystkich uczestników. Wspaniałym Bożym „narzędziem’ na tych rekolekcjach był ks. Nikodem, który włożył mnóstwo pracy i serca… na długo w nas pozostaną słowa z namiotów spotkań i kazań. Przesłanie tych rekolekcji można podsumować stwierdzeniem ks. Nikodema  – Święty Józef, tak skromny i chichy, ten który w całej Ewangelii nie wypowiedział ani jednego słowa, dał największe świadectwo swojej miłości i ufności Panu. Te słowa wlały w nas ogromny pokój Ducha i dały motywację do pracy nad własną postawą. To prawda, na takich rekolekcjach jeszcze nie byliśmy!!!

***

Już od dłuższego czasu dojrzewało w nas pragnienie uczestnictwa w rekolekcjach formacyjnych Domowego Kościoła. Postanowiliśmy, że jeszcze przed narodzinami naszego drugiego dziecka przeżyjemy ORAR II.  Gdy zbliżał się dzień wyjazdu nasilały się różne wątpliwości. Po przyjeździe na miejsce- również. Ale jak zwykle pomyliliśmy się i to bardzo. Okazało się, że to jest ta chwila i to miejsce. Pan Bóg kolejny raz dał nam siebie „posmakować”, przypomnieliśmy sobie, jaki jest słodki i dobry.

 Był to czas bogatych w treści konferencji, spotkań w grupach czy stawania przed Panem na modlitwie. Usłyszeliśmy od prowadzących wiele cennych uwag i informacji o tym, jak ma wyglądać spotkanie kręgu; jaką odpowiedzialną rolę ma pełnić w nim para animatorska ( ma być jak kaloryfer, tzn. ciepła i twarda J);  jaką rolę w kręgu spełnia doradca duchowy – kapłan. Usłyszeliśmy też piękne słowa, które powtarzamy sobie w trudnych chwilach: „Pan Bóg nie powołuje uzdolnionych, tylko uzdalnia powołanych!”

Dla nas, jako małżeństwa, był to piękny czas wspólnej modlitwy, wspólnego przebywania przed Najświętszym Sakramentem. Czas „odnowy” naszej miłości  i zawierzenia wspólnego życia Chrystusowi. Patrząc tu na pary małżeńskie z ponad 30-letnim stażem chcemy z Panem Bogiem dążyć do tego, aby za kilkadziesiąt lat ktoś kiedyś pomyślał o nas „Jak oni się kochają”- bo taka właśnie myśl wybrzmiewała w naszych sercach, gdy owe pary dawały świadectwa patrząc sobie w oczy jak zakochani nastolatkowie.

Niewątpliwie Duch Święty otworzył nasze serca podczas tych rekolekcji i mogliśmy czerpać ze Zdroju. Za ten święty czas i wszystkich skromnych, pokornych, których Pan postawił na naszej drodze- Chwała Najwyższemu!! Alleluja i do pracy!!!

 

Uczestnicy rekolekcji

(Opalińscy, Doroszowie, Zielińscy, Molędowie, Kopciowie)