Krucjata Wyzwolenia Człowieka – realny owoc rekolekcji
Świadectwo uczestników oazy
Pobyt na rekolekcjach III stopnia w Czarnej Sędziszowskiej to dla nas czas różnych nowych doświadczeń, poznawania samych siebie na nowo, czas uzyskiwania odpowiedzi na pytania, które nurtowały nas od dawna.
Ewidentnie odczuliśmy te 2 tygodnie jako czas pobytu na Oazie - w oderwaniu od rzeczywistości, spraw codziennych, które zajmują głowę i zabierają chwile potrzebne na modlitwę i wyciszenie. Teraz wróciliśmy na pustynię, którą będziemy próbować zamieniać na Oazę, powielać momenty i sprawy, którymi żyliśmy na Oazie.
Nie chcieliśmy wyjeżdżać z kolejnych rekolekcji bez żadnego konkretnego zobowiązania, postanowienia, bez próby podjęcia służby, bez uciekania od zaangażowania w Ruchu i udało się.
Realnym owocem rekolekcji jest podjęcie przez nas oboje Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Jak nam wyjaśniał ks. Jan - nie tylko wyzwolenia i abstynencji od alkoholu, ale również od innych nałogów. Powoli zaczynamy wyjaśniać członkom naszej najbliższej rodziny, w której nie brakuje alkoholu, o co chodzi w Krucjacie i jakie są nasze intencje. Osobiście odczułam spokój, brak strachu, poczucie pewności siebie i wolność, pewnego rodzaju ulgę, że ten krok, na który nie mogliśmy się zdecydować przez kilka lat, teraz został zrobiony. Obecność wielu osób i ich świadectwa na rekolekcjach pomogły w tej decyzji. Oczywiście odczuliśmy już działanie złego przez te kilka dni po podpisaniu Krucjaty. Poprzez trudne sytuacje wywołane ze strony różnych osób z naszego otoczenia zły chce nas wytrącić z równowagi, ale nie pozwolimy na to.
Atmosfera na rekolekcjach, spotkaniach w grupie z małżeństwami i czas przeznaczony na modlitwę zrobił swoje. Wyjeżdżaliśmy w pokoju serca, wyciszeni i zasłuchani w to, co Pan Jezus i Maryja do nas mówią. Po raz pierwszy tak dokładnie trafiało i docierało do nas codzienne Słowo Boże z "koszyczka" i z czytanego Słowa na Mszy Św. Nie chcemy tego zmarnować.
Głębokie i wyjaśniające do sedna konferencje, nauki i kazania ks. Jana, wiarygodne do bólu kazania ks. Tomasza dawały do myślenia na długie godziny i zapadły w głowę i serce.
Mamy wiele do przekazania naszym przyjaciołom z kręgu, będziemy starać się zaangażować bardziej w działania DK w naszym rejonie. Mamy nadzieję odnaleźć siebie w Kościele.
Jeszcze raz dziękujemy za to, że Jaromir i Renia oraz księża Jan i Tomasz zorganizowali te rekolekcje i nas zaprosili. Pozostajemy w modlitwie i pamięci.
Z Panem Bogiem
Grażyna i Piotr Rosa, Luboń k. Poznania