Bóg nie zapomniał o Afryce, my też nie zapominajmy. Spotkanie z księdzem biskupem Janem Ozgą

W Domu Diecezjalnym „Tabor”  8 maja br. gościł bp Jan Ozga, ordynariusz diecezji Doumé Abong-Mbang w Kamerunie w Afryce, pierwszy moderator Kręgów Domowego Kościoła w Rzeszowie. Spotkanie zorganizowała Diakonia Misyjna Ruchu Światło-Życie.

Uczestniczyło w nim wielu z tzw. starej gwardii Domowego Kościoła. To w większości ci, których Ksiądz Biskup, wówczas wikariusz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzeszowie, zapraszał do wspólnot Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie w Rzeszowie.

Tak też było z nami. Byliśmy rok po ślubie i mieszkaliśmy na Nowym Mieście, a tu Ksiądz Jan podczas wizyty duszpasterskiej (kolędy) zaproponował nam wejście do wspólnoty rodzin. Jak się okazało, był to krąg DK RŚ-Ż. Istniały już dwa kręgi przy parafii NSPJ, których Ksiądz Biskup był Moderatorem. To członkowie jednego z tych kręgów - Krystyna i Bolesław Szymczakowie - stali się naszymi pierwszymi animatorami, a także stałymi członkami kręgu pod opieką duchową moderatora księdza Jan Ozgi. Zaraz po roku formacji przeżyliśmy naszą pierwszą oazę w Ustrzykach Dolnych, prowadzoną przez ks. Jana Ozgę (pary prowadzącej nie pamiętam). I tak rozpoczęła się nasza przygoda w Domowym Kościele.

To spotkanie z Księdzem Biskupem Janem Ozgą, ordynariuszem parafii w dalekim Kamerunie w Afryce, było wyjątkowe, inne niż dotychczas, bardziej osobiste, bliskie, ciepłe, pełne miłości i pokoju i zarazem pełne troski o nas, nasze rodziny, także i dziś, po tylu latach. A jednocześnie było to żywe świadectwo życia i pracy misjonarza, kapłana, biskupa w Afryce.

To niezwykłe spotkanie z Księdzem Biskupem, naszym pierwszym moderatorem, który nas osobiście do wspólnoty powołał, bardzo mnie poruszyło. Po spotkaniu wciąż brzmiały mi w uszach, w głowie i sercu słowa Ks. Biskupa Jana. Pragnę się niektórymi z nich podzielić ze wspólnotą Domowego Kościoła.

Ksiądz Biskup przywitał się podchodząc osobiście do każdego z obecnych. Nas zapytał wprost: „Co u was słychać”? I ku naszemu zaskoczeniu dodał: „Napiszcie historię waszego Kręgu…”. Te słowa nie dają mi spokoju, co więcej, myślę, że są one skierowane do każdego z nas w naszych wspólnotach DK.

Na początku Ksiądz Biskup, zapytany o swoje powołanie na misje, powiedział, że odczytanie prawdziwego powołania to głos wewnątrz, to przekonanie na 100%, bez żadnej wątpliwości i bez analizy, bo to decyzja nie dlatego, że tak trzeba, że dobrze by było.

Jak jest w Afryce, ksiądz Biskup już wiele razy nam opowiadał, można też więcej wyczytać o tym w książce „Bóg pamięta o Afryce”, wydanej w 2014 roku na okoliczność 25 lat pracy misyjnej biskupa Jana Ozgi. Tym razem usłyszeliśmy na nowo, jak ważna jest rodzina, osoby w rodzinie. Tam, w Afryce, osoby ważne to szef (ojciec) i „ta co żyje najdłużej”, czyli babcia. Z zapartym tchem słuchaliśmy, jako już babcie i dziadkowie w naszych rodzinach, o tym, jak ważne jest błogosławieństwo babci, a jaką straszną rzeczą jest jej przekleństwo i jak trudno z nim żyć.  Często właśnie ksiądz misjonarz staje się mediatorem, aby przekleństwo mogło być cofnięte, a nie jest to łatwe, ale jeśli już się dokona, to jest to jak nowe narodzenie.

Kamerun to bardzo wiele plemion, ponad 200, żyjących własną kulturą, z własnym dialektem zrozumiałym tylko dla danego plemienia. Trzeba przyjmować kulturę każdego z tych plemion. Często trzeba po prostu pewne wydarzenia, sytuacje przetrzymać, nie oceniać pochopnie czyjegoś zachowania, postępowania, starać się je zrozumieć. Trzeba rozmawiać, nie obrażać, trzeba być pokornym. Ludność afrykańska przyjmuje naukę Jezusa Chrystusa, gdy pozna, że ten, kto ją głosi, jest dobry, nie zawodzi, gdy jest godny zaufania, a przyjęta wiara i jej wyznawanie jest prosta i ufna, jak wiara dziecka. Różaniec nosi się na szyi, aby był w każdej chwili dostępny i aby chronił. Jest odmawiany z pełnym zawierzeniem w moc tej modlitwy. Także zamówione Msze św. to pewna ochrona przez złem.

Wśród zadawanych Księdzu Biskupowi pytań były także takie, jak diecezjanie przyjmują wiadomość, że Ksiądz Biskup wyjeżdża (wraca) do swojej ojczyzny, do domu rodzinnego.

Odpowiedź zaskakująca swoją oczywistością: w Afryce ludzie wiedzą, że nie wraca się do miejsc, gdzie było ci źle, gdzie coś złego cię spotkało, ale wraca się tam, gdzie się urodziłeś, do rodziny, bliskich... Wówczas zregenerujesz siły, odzyskasz zdrowie, energię… I dlatego diecezjanie Doumé Abong-Mbang w Kamerunie wiedzą, że ich Pasterz, gdy odwiedzi miejsca Mu bliskie, gdzie się urodził, gdy spotka się z rodziną, z bliskimi, z przyjaciółmi, nabierze sił, umocni się i wróci do nich zdrowszy, z nową energią i zapałem, szczęśliwszy. I tu Ksiądz Biskup prosił nas o modlitwę w Jego intencji, bo bardzo jest Mu teraz potrzebna, aby mógł wrócić do swojej diecezji w Afryce. A jak bardzo jest potrzebna modlitwa misjonarzom, podał przykład księdza misjonarza, który po wieloletnich, bezowocnych wysiłkach założenia wspólnoty parafialnej, po przemodleniu, już był zdecydowany na zamknięcie misji i gdy po nocnym czuwaniu na modlitwie miał zdeinstalować tabernakulum, aby przenieść na inną placówkę misyjną, ktoś przyniósł mu list od małego chłopca, który napisał do niego, że się za niego i jego misję modli. Ten jeden list małego chłopca i jego modlitwa uratowała misję, która dziś kwitnie!

Ksiądz Biskup uświadomił nam rzecz tak bardzo oczywistą, a na pewno przez wielu z nas nie zauważaną: że my, chrześcijanie, mamy domy na całym świecie, bo łączy nas Jezus Chrystus!

Ksiądz Biskup mówił także o ogromnych potrzebach w diecezji szczególnie: na leczenie, dożywianie i kształcenie dzieci, na kształcenie kleryków i katechistów, na kaplice, na dzieło misyjne „Samarytanin”. W każdą sobotę maja Ks. Bp Jan Ozga odprawia Mszę świętą w intencjach polecanych przez Dobrodziejów dzieła misyjnego Samarytanin-Doumé-Kamerun.

 

Pomocy finansowej diecezji Księdza Biskupa Jana Ozgi można udzielić składając ofiarę przez pośrednictwo Sióstr od Aniołów w Konstancinie-Jeziornej: Biskup Jan Ozga Diecezja Doumé, Kamerun, ul. Broniewskiego 28/30, 05-510 Konstancin-Jeziorna, PEKAO S.A. XIII O/Warszawa nr 53124020341111001000447228, z dopiskiem „Dar na lecznie, dożywianie i ksztłcenie dzieci w Diecezji Doumé Abong-Mbang w Kamerunie.

Teresa Głodzik